Ogromna delta rzeki Okawango zajmuje znaczny obszar terytorium Botswany stanowiąc jednocześnie jedną z jej największych atrakcji turystycznych. Na terenie delty utworzono Park Narodowy Moremi. Zwiedzanie delty rozpoczynamy z miejscowości Maun, skąd udajemy się trasą 4x4 do wioski Mokoro Poler’s Village.
Wycieczki organizowane przez biuro po delcie Okawango są drogie i zaczynają się od 100 euro od osoby, dlatego chcemy zorganizować sobie indywidualne jej zwiedzanie. Wprawdzie udaje się nam to zrobić czterokrotnie taniej, ale nie obywa się bez zabawnych sytuacji. Po ustaleniu ostatecznej ceny wycieczki, tuż przed zajęciem miejsca w mokoro, okazuje się, że i owszem wszystko jest w cenie, z wyjątkiem plastikowych siedzeń, które na czas rejsu możemy sobie wypożyczyć w „innej firmie” która z uśmiechem na ustach stoi obok i je oferuje.
Po parku Etosha i licznych dzikich zwierzętach , które widzieliśmy do tej pory nie nastawiamy się na oglądanie zwierząt, a jedynie na spokojne, leniwe pływanie mokoro kanałami delty Okawango. Mokoro to niegdyś drewniana dłubanka, a dziś łódka wykonana z włókna szklanego, zabierająca 2 turystów, napędzana przy pomocy tyczki siłą mięśni flisaka zwanego Polerem. Przez 3 godziny w absolutnej ciszy pływamy kanałami rzeki Okawango wśród lilii wodnych. Polersi robią wszystko, żeby wypatrzyć dla nas hipopotamy, gdyż obiecaliśmy im podwyższoną stawkę jeżeli je znajdą, ale pokazują nam również liczne ptaki i szereg endemicznych roślin. Zabierają nas także na wycieczkę po wyspie, na której oglądamy dość duże stado antylop, a która w porze deszczowej jest całkowicie zalana.
Wycieczka zupełnie inna niż wszystkie pozostałe pozwoliła nam odpocząć w ciszy i pięknej scenerii. Wieczorem na kempingu nasze drogi znów krzyżują się z Holendrami. Poznajemy także bardzo sympatyczną parę z Rumunii, która wynajętym samochodem przez 4 miesiące będzie zwiedzać kraje Afryki Południowej.