KAMERUN


Po wizycie w Nigerii jawi nam się jako kraina szczęśliwości, spokoju i bezpieczeństwa, chociaż sam otoczony jest bardzo podejrzanym sąsiedztwem. Piękna , bujna, tropikalna roślinność. Zachwycające górskie krajobrazy i dla turysty z Polski rzecz bardzo ważna dobre, tanie i wszędzie dostępne piwo. Odnosi się wrażenie , że reklama piwa jest zawieszona na każdym budynku. Wśród Kameruńczyków, jak się okazało, w dalszym ciągu jest żywa pamięć o meczu Polska-Kamerun na Mistrzostwach Świata w Hiszpanii  i  ich przegranej 7 do 0.  Próbował na ten temat zacząć rozmowę z nami policjant, jednak my udaliśmy ,że nie pamiętamy takiego zdarzenia, co przyniosło mu wyraźną ulgę.

W Kamerunie, a właściwie jego stolicy Yaunde próbowaliśmy załatwić wizy do Konga-Brazzaville. Niestety w trzecim dniu zostaliśmy przekonani prze z pracowników ambasady, że to jest zły pomysł i żebyśmy próbowali załatwić te wizy w sąsiednim Gabonie. W Yaunde spaliśmy w Casbie prowadzonej przez Kongregację Ducha Świętego, miejsce które polecamy. Skromne, ale  czyste pokoje, miła atmosfera, dobra lokalizacja i bardzo dobre kolacje. Niestety dopiero w ostatnim dniu pobytu w stolicy w internecie natrafiliśmy na informacje o prowadzonym tutaj przez polskiego dominikanina – Ojca Dariusza sierocińcu. Oczywiście postanowiliśmy go odwiedzić.  Wszystkie informacje , na które natrafiliśmy bardzo pozytywnie opisywały działania Ojca. Faktycznie , pomimo tego, że nasza wizyta tam była krótka , a dzieciaki były w tym czasie w szkole (z wyjątkiem ostatnio podrzuconego kilkumiesięcznego maluszka) , wszystko co zobaczyliśmy i usłyszeliśmy potwierdza, że Ojciec Dariusz jest wyjątkową osobą  i robi tutaj kawał dobrej roboty. Wybudować tu od podstaw  dom dla kilkudziesięciu dzieci, utrzymać je , wyżywić , wychować, posłać do szkoły jest przedsięwzięciem , któremu nie jest w stanie sprostać zwykły człowiek. Nawet w czasie tak krótkiej wizyty widać gospodarską rękę Ojca,  człowieka nie teoretycznie znającego problemy,  tylko człowieka , który je od 22 lat tutaj rozwiązuje.  Ma bardzo duże poczucie humoru, jest człowiekiem czynu, doskonałym organizatorem, ma swoje pasje , a przede wszystkim jest otwarty na innych. Pozdrawiamy przy tej okazji również sympatyczną parę studentów  z Poznania (z Białorusi), którzy już od października pomagają Ojcu m.in. prowadząc dla dzieci zajęcia pozalekcyjne z j. angielskiego i geografii.    

Ojciec Dariusz tak dzieciom wypełnia czas po szkole, że z pewnością nie znają pojęcia nudy.  Oprócz zajęć pozalekcyjnych każde ma jakiś swój zakres obowiązków, a rano dzwoni na pobudkę dzwon „Wilhelm” codziennie o 5.50.

Więcej o działaniach Ojca można poczytać na stronie  http://www.misja-kamerun.pl/category/aktualnosci/

Zachęcamy wszystkich chcących zrobić coś dobrego  do wsparcia prowadzonego przez Ojca Dariusza domu dziecka.  Jeżeli nie bezpośrednią wpłatą na konto nr

PKO BP Oddział 1 w Sosnowcu ul.Kilińskiego 20, 41-200 Sosnowiec

03 1020 2498 0000 8002 0268 4942

.to pamiętajmy o możliwości przekazania 1% z podatku podając nr KRS  0000313743.


Komentarze