MALI


Do Mali wjeżdżaliśmy pełni obaw  czy w ogóle będziemy mogli cokolwiek zobaczyć w tym kraju. Informacje przekazywane przez turystów po drodze, w sąsiednich krajach były takie, że zarówno Timbuktu, jak i droga do Gao są zamknięte przez wojsko, a w Kraju Dogonów jest niebezpiecznie. Na całe szczęście żadna z tych informacji się nie potwierdziła. Udało nam się zobaczyć wszystko co chcieliśmy. W czasie całej naszej podróży po Mali nie spotkaliśmy się z żadnymi oznakami  wrogości, ani nawet niechęci.  W każdej, nawet najmniejszej wiosce,  wszyscy nas pozdrawiali.  Próbując znaleźć różnice między Mali a Senegalem to zwłaszcza inne budownictwo, już nie okrągłe, a prostokątne i brak spadzistych dachów ze słomy.  Całe wioski zbudowane są z gliny , bądź z glinianych cegieł suszonych na słońcu. W takiej domowej zagrodzie nie może zabraknąć spichlerza trochę przypominającego wyglądem duży ul. W okolicach Timbuktu i Gao oczywiście duże ilości wojsk UN. Pomimo tego, że na drogach jest ustawionych bardzo dużo punktów kontrolnych różnego rodzaju to na zdecydowanej większości z nich byliśmy przepuszczani bez zatrzymywania się. W załączeniu niewielka część tego co udało nam się zobaczyć w Mali. 


Komentarze