Od Arabskiej Wiosny w 2011r. Libia była zamknięta dla turystów. Pierwszych turystów, po 12 latach przerwy, wpuszczono w ubiegłym roku. Utrwalony od jakiegoś czasu podział kraju na Trypolitanię z Rządem Jedności Narodowej w Trypolisie (uznawanym przez społeczność międzynarodową i kontrolującym północno-zachodnią część kraju) i Cyrenajkę zarządzaną z Bengazi przez zbuntowanego generała Chalifa Haftara wspieranego przez Rosję (grupę Wagnera) umożliwił nam zobaczenie 4 z 5 obiektów wpisanych na listę UNESCO. Rozważaliśmy samodzielny wyjazd, którego jedynym, ale niestety bardzo poważnym minusem byłoby nieustanne towarzystwo przynajmniej trzech osób ( przewodnika, policjanta i tajniaka). Dlatego też zdecydowaliśmy się na udział w zorganizowanym wyjeździe z firmą Globtroter 4x4, która na marginesie swoich głównych celów, czyli jeździe po wydmach, odwiedzała wszystkie 4 obiekty UNESCO. Ghadames (autorem zdjęć z miast Nalut i Ghadames jest kolega Artur) w niczym nie przypominał tego, co widzieliśmy już do tej pory. Nazywany zieloną perłą Sahary, dzięki swoim murom obronnym (10 m wys.) nigdy nie zdobyty zapewniał mieszkańcom wszystko czego może potrzebować człowiek żyjący w tych warunkach. Spore ilości wody płynące pod ziemią, aż spod gór Tibesti, dają możliwość pozyskiwania wody w wielu miejscach. Kanał nawadniający pas palm daktylowych rosnących dookoła murów wykorzystywany był również jako kanalizacja sanitarna. Uliczki zostały szczelnie zadaszone konstrukcją z pnia palmy i liści , na którą położono warstwę błota. Dzięki temu upały stawały się znośne a w okresie zimowym chłód tak nie doskwierał. Dla zapewnienia wentylacji i światła wybudowano wieże, które od góry dostarczały powietrza i światła, a otwory w bocznych ścianach stanowiły wentylację dla mieszkań. Znaczenie Ghadamesu wynika z jego położenia na szlaku handlowym. Tędy przemierzały Afrykę liczne karawany w kierunku Timbuktu (Mali), Tunezji i Marakeszu (Maroko). Jak wszędzie na saharyjskich szlakach kwitła wymiana towarów, w Ghadamesie dodatkowo prowadzony był handel niewolnikami. Ostatni targ, na którym sprzedano ok. 500 niewolników odbył się w 1890r.
Rysunki naskalne Akakus-Tadrart. Na ogromnym obszarze gór Akakus namalowano i wyryto w miękkich skałach kilkanaście tysięcy rysunków obrazujących codzienne życie mieszkańców na przestrzeni 12 tysięcy lat. Najmłodsze rysunki wykonano w I w. n.e. Wraz ze zmieniającymi się warunkami klimatycznymi zmieniały się przedstawiane na rysunkach zwierzęta i charakterystyczne dla danego okresu zajęcia. Ze zwierząt obejrzeliśmy m.in. żyrafy , strusie, nosorożca, słonia, antylopy , wielbłądy, krowy , konie a także sceny rodzajowe począwszy od polowań po przygotowanie posiłków. Głównym celem tej wyprawy był off road po wydmach Sahary. Najpierw kilkusetkilometrowy przejazd z Ghadames do Ghat przez hamadę i kilka wydm, później piaski w wąwozach Akakus i wśród Megadath i wreszcie off roadowa wisienka na torcie , czyli wydmy w rejonie jezior Ubari. W okolicach Ubari przez dwa dni , pod okiem świetnego przewodnika pustynnego Mussy, dzielnie pokonywaliśmy kolejne wydmy. Niektóre z nich wprawiały w zakłopotanie nawet najbardziej doświadczonych uczestników wyprawy. Dla nas to była prawdziwa szkoła pustynnego off roadu i zdobycie bezcennego doświadczenia. Po dotarciu do brzegów Morza Śródziemnego przyszedł czas na zwiedzanie pozostałości po Rzymianach. Pierwsze z trzech historycznych miast tworzących Tripolis (tri polis- trzy miasta) to Leptis Magna. Najlepiej w Libii zachowane ruiny z czasów rzymskich , chociaż odkryte zaledwie w 40%. Początki osadnictwa przypadają na VIIw.p.n.e., kiedy powstała tu osada fenicka, a okres świetności to czasy rządów Sewerów, począwszy od urodzonego w okolicach Sabraty, cesarza Septymiusz Sewera, czyli II w.n.e. Od III w. rozpoczął się upadek miasta , chociaż jeszcze w VIw. wzniesiono tu bazylikę bizantyjską. Najciekawszymi obiektami na terenie tego rozległego miasta są łuk Septymiusza Sewera, forum Sewera, bazylika, teatr, łaźnie i nieco oddalone koloseum. Ze względu na mocno napięty program w kolejnym dniu i zbliżający się koniec libijskiej wyprawy, jeszcze tego samego dnia wynajmujemy taksówkę i z jednym ochroniarzem jedziemy do drugiego z trzech miast, czyli Sabraty. Tutaj pierwsze skrzypce gra piękny, trzy-kondygnacyjny, dobrze zachowany teatr. Sabratę w IV w. nawiedziło trzęsienie ziemi co spowodowało upadek miasta. Oglądamy mauzoleum punickie a spacerując wśród kolumn i ruin oglądamy pozostałości licznych mozaik. Z Sabraty wracamy prosto na kolację fundowaną przez libijskie biuro organizujące nasz pobyt tutaj. Organizator ugościł nas w modnej restauracji serwującej owoce morza, choć jak się okazało, większość uczestników naszej wyprawy nie jest amatorami takiej kuchni. Po kolacji zwiedzamy stare miasto w Trypolisie spacerując po suku. Od 10 dni trwa ramadan. Wszystko jest kolorowo przystrojone, wielu spacerujących , ale w ofercie głównie towary z Chin. Jedynie kilka małych sklepików oferuje miejscowe rękodzieło. W następnym , a zarazem ostatnim, dniu w Libii zaplanowaliśmy przekroczenie granicy libijsko - tunezyjskiej w Vazin i przejazd do Tunisu. Pierwotny plan zakładał przekroczenie granicy w Ras Adżdir. Jednak przejście to zostało 3 dni wcześniej zamknięte do odwołania. Jak podał Libia Observer powodem podjęcia takiej decyzji przez libijskie MSW był brak podporządkowania się obsady przejścia decyzji ministra o zwiększeniu sił walczących z przemytem. W Libii spędziliśmy 13 dni pokonując 3579 km. Zapamiętamy stąd tylko piękne widoki i zachowamy w pamięci miłe wspomnienia, natomiast widoku walających się wszędzie śmieci pamiętać nie chcemy.