Zwiedzanie rozpoczęliśmy od zamku Kasr Amra (UNESCO) z pocz. VIII w. To pustynny zamek, miejsce odpoczynku skąd wyruszano na polowania. Z zewnątrz wygląda niepozornie a wewnątrz ściany i sufity pokryte freskami. Zachowała się sala audiencyjna, łaźnie i studnia. Kierujemy się do stolicy, czyli Ammanu. Udajemy się do cytadeli, gdzie oglądamy świątynię Herkulesa, kościół bizantyjski, przez bramę Amona wchodzimy do pałacu Umajadów. Z cytadeli podziwiamy panoramę Ammanu, w tym widoczny jak na dłoni amfiteatr i odeon. W czasie naszej podróży wielokrotnie zajadaliśmy się deserem o nazwie kunefe (ciasto z ciągnącym się serem , posypane orzechami pistacjowymi, polane syropem). Jednak kunefe z Habibi Sweets (cukierni polecanej przez recepcjonistę z naszego hotelu) smakował rzeczywiście rewelacyjnie. Ilość łasuchów pałaszujących deser i tych, którzy jeszcze oczekiwali w kolejce ( mimo ekspresowej, świetnej obsługi) najlepiej świadczy o jego jakości. Na stanowisku archeologicznym Um ar Rasas (UNESCO) znajdują się pozostałości z okresu rzymskiego, bizantyjskiego i wczesnomuzułmańskiego (III-IX w.). Pierwotnie założony obóz rzymski w V w. przekształcono w miasto. W ruinach kościoła św. Stefana (jednego z 16 tutejszych kościołów) zachowały się mozaiki przedstawiające miasta regionu. Niby spacerowaliśmy wśród ruin, ale życie tu kwitło, bo towarzyszyły nam dudki, sówka i jaszczurki. Jedziemy na wschodni brzeg Jordanu po drodze mijając górę Nebo. Docieramy do Betanii za Jordanem (UNESCO), miejsca , w którym Jan Chrzciciel ochrzcił Pana Jezusa. Po drugiej stronie to już Izrael. Ruiny starożytnej Gerazy, czyli Dżerasz robią na nas ogromne wrażenie. To najlepiej na świecie zachowane rzymskie ruiny. Czas powstania miasta podawany jest w przedziale od IV do II w.p.n.e. Okres rozkwitu przypadał na panowanie Trajana (II w.). Trzęsienie ziemi w 749r. zniszczyło miasto. Wokół Owalnego Forum umieszczono 59 jońskich kolumn. Teatr południowy mógł pomieścić 5 tysięcy widzów. Przechadzając się po Cardo Maximus, czyli głównej drodze północ-południe oglądamy świątynię Artemidy (patronki Dżerasz), Nimfeum, docieramy do teatru północnego z widownią na 1600 osób.