21.11.2014r. W piątek po południu kupiliśmy bilety promowe na Wyspę Goree i poszliśmy pospacerować po centrum Dakaru. Rano znajomi Francuzi ostrzegali nas , że na sobotę w Dakarze przygotowywane są potężne demonstracje przeciwko prezydentowi. Przypomnieliśmy sobie jednak o tym dopiero robiąc zdjęcia przed pałacem prezydenckim. Nie potwierdziły się również informacje na temat przejazdu przez 3 milionowy Dakar, który może zająć nawet 3 godziny. Być może jest to po prostu nowa autostrada, którą nam udało się dojechać bez mała do bramy portu. W samym Dakarze nie było czuć atmosfery napięcia politycznego. W okolicach obiektów rządowych sporo policji, ale wyglądało to wszystko na sytuację normalną. Przeszliśmy ulicą ambasad krajów europejskich. Widzieliśmy remontowany budynek rządu, Pałac Sztuki, Muzeum Dakaru, remontowany Pałac Sprawiedliwości, okazały budynek Instytutu Pasteura. Zaplątaliśmy się również pod pilnie strzeżoną rezydencję byłego prezydenta Ghany. W drodze na Plac Niepodległości szliśmy ścieżką prowadzącą przez ekskluzywną dzielnicę, nad brzegiem oceanu. Biegają tam chyba wszystkie białe ambasadorowe w towarzystwie swoich czarnych ochroniarzy. Z Placu Niepodległości wróciliśmy przed wieczorem do portu.