Od XVIw. było w rękach Portugalczyków . W roku 1999 wróciło do Chin, podobnie jak Hongkong, pozostając Specjalnym Regionem Administracyjnym Makau. Przeprawa z Hongkongu do Makau wiąże się z normalną odprawą paszportową. Szybki prom płynie około godzinę. Pierwsze wrażenie odnieśliśmy takie, że w Makau jest spokojniej. Dopiero później okazało się jak tłumnie oblegane jest np. kasyno w Grand Lisboa, ilu ludzi mieści Plac Senacki, czy uliczka doprowadzająca do ruin Kościoła Św. Pawła. Została z niego w zasadzie fasada, nie licząc odkopanych fragmentów fundamentów nakrytych szybami, ale po kolei, gdyż kościół był ostatnim obiektem historycznym , który obejrzeliśmy. Mimo naganiaczy ( trzeba przyznać niezbyt namolnych) wychodzimy z terminala i piechotą kierujemy się w stronę starej części Makau – kolonialnej, objętej patronatem UNESCO. Przypominają o tym umieszczone znaczki UNESCO. Przystajemy na chwilę w ogrodzie z pomnikiem Vasco da Gamy (Jardim Vasco da Gama). Tam pomiędzy budynkami widać już charakterystyczną bryłę hotelu Grand Lisboa. Za drogowskazami dochodzimy do Katedry. Skromny wystrój , ale jest szopka bożonarodzeniowa. Później kierujemy się do Largo do Senado, czyli na Plac Senacki. Jest ładny, otoczony kolorowymi budynkami, pośrodku mała fontanna. Gdyby nie dzikie tłumy można by powiedzieć, że to bardzo przyjemne miejsce. Z placu ruszamy w stronę ruin Kościoła Św. Pawła. Doprowadzająca do niego, pnąca się pod górę uliczka pełna jest sklepików z tradycyjnymi miejscowymi przekąskami, a to z mięsem w miodzie, a to ze słodyczami. Słodkie smakują nam bardzo, ale próbujemy również mięso. Jest w prostokątach , wielkością odpowiadających, mniej więcej, formatowi A4. Oczywiście mięsa są różnego rodzaju i wcale nie trzeba kupować całego prostokąta, gdyż sprzedawca wprawnym ruchem , przy pomocy nożyczek obcina żądany kawałek. Taka miejscowa atrakcja. Stamtąd udajemy się do budynku Grand Lisboa. Wchodzimy do środka zaciekawieni jak wygląda kasyno. Mimo, że to wczesne popołudnie w kasynie jest mnóstwo ludzi. Oczywiście fotografowanie, czy filmowanie zabronione. Oglądamy występ 3 dziewczyn w różowych strojach z czymś na głowie , co przypomina ogromnego grzyba. Obfotografujemy budynek Grand Lisboa i okolicę , po czym wracamy do portu.