03.11.2014 r. Zwiedzając Rabat przypomnieliśmy sobie dlaczego pominęliśmy go w trakcie naszej wycieczki kilka lat temu. Rabat to jeden z tych nielicznych przykładów obiektów UNESCO, który został wpisany na listę WHL ewidentnie z powodów politycznych. Opinie innych turystów, które wówczas czytaliśmy potwierdziły się. W Maroku jest bardzo dużo miejsc godnych odwiedzenia, a zwiedzanie Rabatu, podobnie jak my, można sobie zostawić na sam koniec. Zobaczyliśmy Medynę , która jest zupełnie inna niż wszystkie odwiedzone do tej pory. Gdyby nie otaczający ją mur nie bylibyśmy pewni, czy trafiliśmy we właściwe miejsce. W zamyśle docenione zostało wpisane współistnienie starej i nowej zabudowy. Jednak do nas to nie przemówiło. Zmęczeni całym dniem , emocjami na granicy i potężnym ruchem z przyjemnością wyjechaliśmy z Rabatu w kierunku „nieistniejącej” Sahary Zachodniej.
04.11.2014r. Ponownie Rabat
Po nocnym odpoczynku przypomnieliśmy sobie , że opuściliśmy już strefę Schengen i potrzebujemy wizy do Mauretanii, które możemy otrzymać tylko w Rabacie. Szczęśliwie spaliśmy jedynie 50km za Rabatem. Ambasada Mauretanii mieści się , podobnie jak kilka innych, przy ulicy Thami Lamdouar. Paszporty złożone z wnioskami wizowymi do południa są do odebrania o 14-tej. Faktycznie o 14- tej wizy były gotowe. Czekając na wizy mieliśmy okazję doświadczyć małego oberwania chmury, które zalało całą „ambasadową” ulicę.
Informacje praktyczne:
Formularze wniosków wizowych tylko w języku francuskim. Przed ambasadą chętni do pomocy w ich wypełnieniu.
Do wniosku dołącza się: paszport, kserokopię paszportu, dwa zdjęcia.
Opłata wyłącznie w dirhamach 340DH (31euro) za wizę do miesiąca. Walutę można wymienić w banku na sąsiedniej ulicy.