TEHERAN (22-23.01.2017r.)


Piętnastomilionowa, ruchliwa metropolia, która boryka się z tymi samymi cywilizacyjnymi problemami co wszystkie miasta świata. Najbardziej odczuwalne dla nas to brak miejsc do parkowania. Na nocleg zatrzymujemy się w samym centrum Teheranu, w jednym z polecanych przez przewodnik hoteli, samochód zostawiając przy wjeździe na piętrowy parking. Z parkingu mogą korzystać samochody do 2 metrów wysokości, a ponieważ nasz ma 2,25 m nie możemy zająć normalnego miejsca parkingowego. Obsługa początkowo pozwala nam zostawić samochód jedynie na noc. Jednak rano zgadza się, abyśmy go odebrali dopiero po zwiedzeniu miasta. Metrem jedziemy do Pałacu Golestan, od którego zaczynamy zwiedzanie stolicy. Pełen przepychu pałac (XIX w.) z czasów dynastii Kadżarów zwiedzamy w towarzystwie szkolnych wycieczek i grupy chińskich turystów. W całym Iranie często spotykamy turystów z Chin. Do poszczególnych obiektów w ramach kompleksu kupuje się osobne bilety. Kupiliśmy bilety do dwóch poleconych w przewodniku obiektów. Bezwzględnie najciekawszą częścią Pałacu Golestan jest sala lustrzana, w której niestety nie możemy robić zdjęć. W upalne lato fontanny w pałacowym parku na pewno dostarczają odrobiny chłodu spacerującym turystom. Wokół pałacu swoje miejsce znalazł ogromny teherański bazar – biznesowo-religijno-towarzyskie centrum każdego irańskiego miasta. Po krótkim spacerze bazarowymi uliczkami wsiadamy do metra i kierujemy się do najbogatszej, północnej dzielnicy Teheranu – Tajrish, gdzie miejsce na swoją rezydencję wybrał ostatni szach Iranu - Mohammad Reza Pahlavi. Dzielnica położona zdecydowanie wyżej zapewnia jej bogatym mieszkańcom nieco niższe temperatury w czasie upalnego lata. Tym razem zwiedzamy Pałac Zielony , w którym szach przyjmował, starając się olśnić bogactwem, swoich ważnych gości. Zwiedzamy również Pałac Narodu – rezydencję szacha. Prawdę mówiąc większe wrażenie zrobił na nas kompleks pałacowy wraz z ogromnym parkiem jako całość, niż poszczególne obiekty. Po całym dniu zwiedzania odbieramy samochód z parkingu i jedziemy na cmentarz, gdzie pochowani są nasi Rodacy. Kiedy w 1942 r.,  władze ZSRR wyraziły zgodę na opuszczenie ich terytorium przez Polaków (żołnierzy i cywilów), zesłanych tam na początku wojny, wielu z nich wraz z armią Andersa podjęło próbę powrotu do Polski. Pomimo tego, że w Iranie zostali dobrze przyjęci, to jednak wyniszczonych głodem i trudnymi warunkami ludzi zdziesiątkował tyfus. Na polskim cmentarzu w Teheranie  (Dulab) spoczywa ok. 2000 Polaków, w tym kilkuset żołnierzy Andersa i co szczególnie przygnębiające ok. 400 dzieci. Polska kwatera stanowi część chrześcijańskiego cmentarza, na którym spoczywają także zmarli innych narodowości. Cały cmentarz otoczony jest wysokim murem. Polskim cmentarzem opiekuje się irańska rodzina opłacana przez naszą ambasadę. Pan , który wpuścił nas na teren cmentarza przygotował poczęstunek (herbatka z ciastkami) oraz pokazał nam kilka albumów związanych z historią Polaków w Iranie.    


Komentarze