Kraj, w którym na 1000 mieszkańców przypada najwięcej morderstw z użyciem broni na świecie. Jest to podstawowa informacja , którą strasząc się nawzajem przekazują sobie turyści. Para Amerykanów jadąca z Alaski, którą spotkaliśmy na granicy również mówiła, że w Hondurasie nie jest przyjemnie. My „niestety” na szczęście nie mieliśmy okazji doświadczyć żadnego, nawet najmniejszego zagrożenia. Uważamy, że Honduras niczym się nie wyróżnia na tle pozostałych krajów Ameryki Centralnej , takich jak Nikaragua, Salwador , czy Panama. Nasz plan był taki, że jeśli uda nam się „przeżyć” pierwszy, krótki przejazd przez Honduras do Salwadoru, to wrócimy tutaj za kilka dni od strony Gwatemali, aby zwiedzić wpisany na listę UNESCO Copan. Tak też się stało . W Copan, stolicy państwa-miasta Majów w czasach jego świetności obejrzeliśmy schodkowe piramidy, stelle przedstawiające królów, pochodzące z VIII w. , a wszystko to na tle pięknej , tropikalnej przyrody. W XIII w. mogło tu mieszkać ok. 200 tyś. Majów. Tak naprawdę to sami nie wiemy co dla nas było większą atrakcją, czy ruiny miasta Majów, czy stado głośnych , dużych , kolorowych ar purpurowych, które towarzyszyły nam podczas bardzo przyjemnego spaceru pomiędzy ruinami.