NIKARAGUA (15 -17.06.2016 r.)


Nikaragua wszystkim kojarzy się z krwawą wojną domową, która na szczęście zakończyła się 30 lat temu. Jednak ekonomicznie kraj w dalszym ciągu znacząco odstaje od sąsiedniej , lepiej rozwiniętej Kostaryki. Na pierwszym noclegu spędzonym na plaży do snu kołysał nas szum Pacyfiku. 

Wyjeżdżając rano z kempingu wreszcie mieliśmy okazję po raz pierwszy zobaczyć wyjce. Pomimo tego, że wiele razy napędziły nam już strachu, to okazało się, że są to małe małpki, które jak nazwa wskazuje wydobywają z siebie przerażające , agresywne wycie. Gdy wcześniej je słyszeliśmy wydawało nam się, że muszą to być ogromne , niebezpieczne zwierzęta. Najciekawsze z odwiedzonych przez nas miejsc w Nikaragui to bez wątpienia Granada. Pokolonialne miasto z dobrze zachowaną zabudową. Kolorowe, pastelowe fasady kamienic, tradycyjne wewnętrzne dziedzińce , mnóstwo restauracji i sklepów z pamiątkami powodują, że to właśnie Granada jest najczęściej odwiedzanym przez turystów, a przy tym najpiękniejszym miastem Nikaragui. Przyjemnie spaceruje się brukowanymi uliczkami z ciekawością zaglądając na dziedzińce, gdzie w cieniu, w otoczeniu tropikalnych roślin czekają na mieszkańców bujane fotele, nieodłączny element (obok hamaków) werand i patio.

Do pierwszej stolicy Nikaragui – Leon Viejo – docieramy już po zamknięciu obiektu, a zwiedzamy go jeszcze przed otwarciem  korumpując strażnika. Faktycznie, jak wynika to z opisów przewodnikowych,  zobaczyć można tu jedynie fundamenty budynków. Miasto zostało zniszczone przez wybuch wulkanu Momotombo (w godle Nikaragui) i trzęsienia ziemi, po czym stolica została przeniesiona w miejsce dzisiejszego miasta Leon.  Zanim opuścimy Leon Viejo  jedziemy nad pobliską lagunę popatrzeć na wulkany Momotombo i Momotombito.

Miasto Leon znane jest jako ośrodek uniwersytecki oraz z największej w Ameryce Centralnej katedry (UNESCO). Po godzinnym spacerze wspólnie doszliśmy do wniosku, że  Leon warto zobaczyć, ale nie zachwyca on tak jak Granada.

Na ostatnich zdjęciach pani przygotowuje nam typową, nikaraguańską potrawę cincia kindziuko (gotowana jukka, mięsko w sosie, warzywa, wszystko polane sosem chili i podane na liściu bananowca). 


Komentarze