W Argentynie na określenie osoby, która wypiła nieco więcej niż powinna mówi się, że „jest pomiędzy Mendozą a San Juan”. Powiedzenie to wynika z faktu, że teren ten to jedna wielka winnica. Tylko wokół samej Mendozy jest ponad 2 tys. winnic (bodegas). Warunki klimatyczne, żyzne gleby i doświadczenie winiarzy (pierwsze winorośle przywieźli tu w XVI w. Jezuici, a przemysłową produkcję rozwinęli w XIX w. francuscy i włoscy imigranci) powodują, że wina są tutaj znakomite. Jakość trunku, przystępna cena i doskonały nastrój wpłynęły na to, że nawet ja zamieniłem picie piwa na kilka lampek czerwonego wina.