PODRÓŻE KSZTAŁCĄ – TRANSHUMANCJA (18.10.2022R.)


Złośliwi twierdzą, że kształcą , ale wykształconych. Początkowo myśleliśmy, że cytat z opisu na stronie UNESCO : „ Mont Lozere jest jednym z ostatnich miejsc, gdzie letni transhuman jest nadal praktykowany” to jedno z szalonych tłumaczeń google. Jednak dociekliwość Beatki pozwoliła nam poznać nowe słowo. Otóż transhumancja to nic innego jak tylko letni wypas owiec i bydła, poza miejscem stałych siedzib. Obszar wpisany na listę UNESCO pod nazwą „Causses i Sewenny, śródziemnomorski rolno-pasterski krajobraz kulturowy” o pow. 300 tysięcy ha to krajobraz górski poprzecinany głębokimi dolinami. Po naszemu to rozległe połoniny , na których wypasane są owce i bydło, będąc równocześnie miejscem dla przyjemnych górskich wędrówek z pięknymi widokami. Poczuliśmy się jak w Bieszczadach. Gdy jechaliśmy na miejsce noclegu do małej urokliwej miejscowości Pont de Montvert zatrzymał nas człowiek, który nie wyglądał na miejscowego rolnika a prowadził osiołka. Prawdopodobnie (mówił tylko po francusku) zapytał nas jak daleko jest do najbliższej miejscowości, było już tylko 500 metrów. Później , siedząc przy kawiarnianym stoliku, bez mała na środku głównej ulicy, ale w bardzo klimatycznym miejscu, ustaliliśmy skąd turyści z osiołkami w Sewennach. W XIX w. młody Szkot o nazwisku Stevenson przeszedł z osiołkiem przez Sewenny odcinek 190 km, próbując zapomnieć o nieszczęśliwej miłości do 10 lat starszej, zamężnej Amerykanki, opisując to później w książce. Książka stała się na tyle popularna, że wzdłuż trasy , którą podążał Stevenson wyznaczono szlak z udogodnieniami dla „długouchych turystów”.


 


Komentarze