Dla nas Mongolia była jednym z pierwszych azjatyckich krajów , które odwiedziliśmy. Pomimo, że od tamtej pory zwiedziliśmy grubo ponad 100 innych państw, dla nas zawsze pozostawała w ścisłej czołówce najpiękniejszych miejsc na ziemi. Ciekawiło nas czy w dalszym ciągu pozostaniemy pod jej urokiem. Jesienią,14 lat temu, zwiedzaliśmy południową Mongolię, a teraz w letniej odsłonie jej północną część. O ile poprzednio wylatując z Ułan -Bator nie mogliśmy nawet marzyć , że tutaj wrócimy, to tym razem już zaplanowaliśmy kolejną , trzecią i to o wiele dłuższą wizytę w Mongolii. Czym może zachwycić Mongolia? Rozległe przestrzenie wypełnione są różnorodnymi formacjami górskimi, potężne jeziora , w tym siostrzane dla Bajkału jezioro Chubsuguł. Pasące się stada koni, owiec, kóz, jaków, wielbłądów sprawiają wrażenie jakby żyły na wolności. Mongołowie w większości wciąż używają tradycyjnych strojów (dell) i wysokich skórzanych butów. Pomykają na swych mustangach, jedni na żywych , inni mechanicznych (popularny tutaj chiński motocykl mustang). Północna Mongolia o tej porze roku miejscami była bardzo ukwiecona, a białe jurty (gersy) stanowią jedyny punkt odniesienia na bezkresnych , soczyście zielonych pastwiskach. Kolejnym powodem zachwytu są ptaki. Niezliczone ilości szybujących drapieżników, sępów , a żurawie (5 gatunków występuje w Mongolii) towarzyszyły nam przez całą podróż po północnej Mongolii. Wiele radości dostarcza fotograficzne polowanie na susełki. Te małe, zwinne gryzonie niezwykle szybko potrafią chować się w swoich norkach. Wyjątkiem były dwa osobniki, które żyły z datków jakie miejscowi kierowcy składają w ofierze na owoo (miejsce kultu w postaci stosu ułożonego z kamieni). W ostatnim dniu pobytu, zupełnie przypadkowo, natrafiliśmy na mały Naadam. Chociaż ten oficjalny zakończył się tydzień wcześniej ogromnie ucieszyliśmy się , że w tym miejscu Naadam został zorganizowany z tygodniowym opóźnieniem. Widzieliśmy jedynie zawody zapaśników (jedna z 3 konkurencji jakie odbywają się w czasie tego święta). Na okrągłym placu, otoczonym widzami zapaśnicy w swoich tradycyjnych zapaśniczych strojach toczą walki pod czujnym okiem sędziów. Przegrany po walce zgodnie z rytuałem przechodzi pod ręką zwycięzcy. Natomiast zwycięzca otrzymuje od sędziego czapkę i unosząc ręce do góry obchodzi maszt z flagą. Poza główną areną odbywa się zwyczajny festyn, ludzie biesiadują , grają w grę zręcznościową (szagaj) My kupiliśmy na drogę chuszury i opuszczamy Naadam z mocnym postanowieniem powrotu do Mongolii.