CIĄGLE JESZCZE NA FILIPINACH - PALAWAN (16-24.01.2019R.)


Z wyspy Panay linią Cebu Pacific przelecieliśmy do Puerto Princesa na wyspie Palawan. Część turystyczna na Palawanie to wpisana na listę UNESCO Podziemna Rzeka (Puerto Princesa Subterranean River National Park). Zanim jednak dotarliśmy do podziemnej rzeki odbyliśmy przyjemną wycieczkę po spokojnej rzece Sabang. Płynąc pośród mangrowców  napotkaliśmy zwiniętego w kłębek, śpiącego na gałęzi węża, warana paskowanego i sporo makaków (tutejsze małpki). Do rzeki dopływa się łódką typu bangka (przypominającą pająka), po czym przesiadamy się do małych łódek  i zaopatrzeni w kapoki, kaski, audio przewodniki rozpoczynamy 40 minutową wycieczkę. Płyniemy w całkowitej ciemności, gdyż jaskinię pozostawiono w takim stanie, w jakim ją odkryto. Jedynie każdy przewodnik , czyli kierujący łódką ma na głowie czołówkę , którą oświetla mijane po drodze atrakcje (nacieki, ciekawe formy skalne, nietoperze, dla których jaskinia jest domem). Rzeka płynie pod ziemią 8 km. Łódką można przepłynąć odcinek 4 km, natomiast turyści płyną na odcinku 1,5 km. Na Palawanie, poza częścią turystyczną, zaplanowaliśmy sobie kilkudniowy odpoczynek na plaży w Port Barton. Rezydujemy w hotelu (Ausan Beach Front Cottages and Restaurant) położonym na samej plaży. Korzystamy z wszystkich przyjemności przynależnych plażowiczom.  Jednego dnia płyniemy  łódką, razem z parą Francuzów, na tzw. Island hopping (z wyspy na wyspę). Zaczynamy od plaży z rozgwiazdami, później rafa koralowa , poszukiwanie żółwi, obiad na plaży serwowany przez załogę naszej łódki i na koniec spacer pustą, długą  plażą  z palmami. Kolejnego dnia płyniemy na sąsiednią plażę  White Beach, która uważana jest za najładniejszą w okolicy. Tutaj wybieramy błogie lenistwo bujając się w hamakach rozwieszonych między palmami.  


Komentarze