Zanim poszliśmy na targ, wzięliśmy udział w mszy św. w polskim kościele odprawianej przez ks. Ksawerego Soleckiego. Byliśmy wzruszeni atmosferą tego nabożeństwa, zwłaszcza zaśpiewaną na zakończenie mszy pieśnią "Boże, coś Polskę". Po mszy św. mieliśmy okazję zamienić kilka słów z ks. Soleckim, który w Argentynie pracuje już od 50 lat. Odebraliśmy go jako bardzo ciepłego , otwartego człowieka, z dużym poczuciem humoru. W doskonałym nastroju pojechaliśmy, jak w tytule, na niedzielny targ staroci i nie tylko. Wieczorem, wspólnie z Ryszardem zjedliśmy pyszną kolację i mamy nadzieję, że to była kolacja pożegnalna, bo przecież już od dobrych kilku dni codziennie jemy kolacje pożegnalne.